Producenci
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Jak dopasować worek do odkurzacza?

Jak dobrać worki do odkurzacza?

To nie tylko pytanie o model i kształt wkładki, ale także o materiał, z którego został zrobiony. Ale skąd mamy wiedzieć jakie są najlepsze? Jednak na to pytanie trzeba odpowiedzieć sobie samemu, ponieważ każdy z nas preferuje co innego.

Postanowiłam w praktyce sprawdzić każdy z rodzajów worków i podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami.

Na pierwszy cel wybrałam worki papierowe, bo kojarzą mi się z ekologią, a po za tym jestem leniuchem, jak się zapełni to wyrzucę, założę nowy i po problemie. Nie wiem czy to dużo, czy to mało, ale w ciągu miesiąca zużyłam takie dwa. Zauważyłam, że worki papierowe to do siebie mają, że trzeba je wyrzucać, gdy są mniej więcej do 75% pełne.             I choć faktycznie nie miałam kłopotu z pozbywaniem się kurzu i zapełnionego nim worka, to ten kurz pojawił się w innym miejscu.     Żeby nie przesadzać... odkurzacz nieznacznie zakurzył się w środku - zrobiłam test białych rękawiczek :). Widać, że filtry więcej pracują, a więc po dłuższym okresie użytkowania musiałabym je wymienić, inaczej podczas odkurzania przy okazji zakurzałabym wszystkie meble wokół. Wymieniać filtry? Szczerze mówiąc co jakiś czas trzeba, ale pytanie jak często? Przez ten miesiąc zajrzałam do środka odkurzacza dwa razy, tylko wtedy, gdy musiałam wymienić worek, lecz tak naprawdę ani za pierwszym razem, ani za drugim razem nie sprawdziłam stanu filtrów, bo nawet na to nie wpadłam! Dopiero przy zakładaniu trzeciego przypomniałam sobie po co to robię i przyjrzałam się odkurzaczowi bardziej. Myśląc o stopniu zakurzenia filtrów i w ogóle wnętrza odkurzacza wydaje mi się, że raz w roku mogłabym poświęcić się i wymienić filtry, bo nie wyobrażam sobie, że po każdym odkurzaniu będę musiała po całym domu latać ze szmatką i wycierać wszędzie kurze.

A jeśli już mówimy o ścieraniu kurzu z mebli, to ostatnio wpadłam na "genialny" pomysł i ani nie zmoczyłam ścierki, ani nie użyłam do tego żadnego preparatu i wzięłam się do dzieła. Gdy tylko pyłki uniosły się w powietrzu zaczęłam kichać. I w ten oto sposób doszłam do wniosku, a co z ludźmi, którzy są uczuleni na kurz? Przecież takie papierowe worki to dla nich udręka!

Więc nadszedł czas na worki antyalergiczne. Są wykonane z mikrowłókna i podobno zatrzymują ponad 99,9% pyłków, zarodników pleśni i roztoczy. Brzmi to imponująco, ale sprawdzimy czy to prawda. Są to również worki jednorazowego użytku, więc mają ode mnie pierwszego plusa. Miłe to było zaskoczenie, że w ciągu ( mniej więcej ) dwóch miesięcy zużyłam tylko dwa worki, kiedy poprzednio zużyłam tyle samo w ciągu jednego. I faktycznie zauważalna jest różnica  w odkurzaniu. Nie powiem, iż tym razem bardziej na to zwracałam uwagę niż w poprzednim teście, ale jednak. Nie mam uczulenia na pyłki, więc wam nie powiem, czy działa do końca antyalergicznie. Mogę jednak szczerze stwierdzić,   że kurz w powietrzu po odkurzaniu nie unosił się, a test białych rękawiczek we wnętrzu odkurzacza jak również stan filtrów był stanowczo lepszy niż poprzednio. Moja konkluzja: mogę rzadziej wymieniać filtry, czyli kolejny plus. Jednak z myślą o Alergikach powiem, że zalecałabym jednak wymianę ich równie często jak przy papierowych workach. Dopiero stosowanie zarówno filtrów jak i worków antyalergicznych spowoduje, że nie będziemy musieli martwić się o alergeny. Mimo, że przyjemnie użytkowało mi się te worki czas na kolejne.

Worki płócienne czyli wielokrotnego użytku tak naprawdę też kojarzą mi się z ekologią. Kupuję jeden worek i jest      na "wieczność" ... oczywiście, że nie, ale na pewno będziemy mogli go użyć, jak sama nazwa wskazuje, wiele razy. Fajne jest w używaniu takiego worka to, że mogę opróżnić go z zawartości wtedy, kiedy tak naprawdę mam na to ochotę. Niestety trzeba trochę "pobabrać" się w całym tym kurzu. Po raz pierwszy postanowiłam wyrzucić zawartość worka, gdy był pełny w około 1/3. Nie wystarczyło jedynie opłukać go i wysuszyć, by znowu był jak nowy. Ale to pierwszy raz... Za drugim razem czekałam, aż wypełni się do końca i dopiero wtedy go opróżniłam. I co mnie przeraziło, w efekcie mniej sprawnie mi to wyszło. Jeśli chodzi o jego kolejne pranie to było ono ciężkie, tak samo jak poprzednio, jednak tym razem zrobiłam to dokładniej ze względu na to, iż był wypełniony po brzegi. Troszkę męczarni, ale worek wyglądał jak nowy. W sumie, nie jest to takie ciężkie, może bardziej uciążliwe. Jedyna rzecz, która mnie     w nich przerażała to właśnie opróżnianie i fakt, że te wszystkie pyłki podczas wyrzucania unoszą się w powietrze         i mogę się cała zakurzyć. Prawdopodobnie po pewnym czasie doszłabym do wprawy, ale... jak już wcześniej wspominałam, jestem leniuchem ;)

Kończąc ten mały teścik ciężko było zdecydować, który z rodzajów worków będzie dla mnie odpowiedni. Tak naprawdę nie było mi trudno rozstać się z workiem płóciennym mimo, że go już miałam i wcale nie było mi z nim tak źle, lecz fakt czyszczenia go przechyla mnie bardziej ku workom jednokrotnego użytku. Wybór między tymi dwoma, też nie jest łatwy, bo niby alergii nie mam, ale pyłków mniej będzie, z drugiej strony wabi mnie ta ekologia i w 100% papierowy worek.

Może wy mi pomożecie w dokonaniu wyboru?

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony

  

  SPRAWDŹ NASZE AUKCJE ALLEGRO !

  pokpol/sklep

Sklep internetowy Shoper.pl